LITERATURA POPULARNONAUKOWA
LITERATURA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY
AUDIOBOOKI / CD
„Chustka” Joanna Sałyga
Kraków: „Znak”, 2013
Są książki, które wywołują tak wiele emocji i wrażeń, że wprost nie wiadomo, której przyznać pierwszeństwo. Smutek, nadzieja, współczucie, szczęście, refleksja, wzruszenie – one między innymi towarzyszyły mi przy czytaniu „Chustki”.
Joanna Sałyga zaczęła pisać bloga – opisywała na nim swoje życie. Nic nadzwyczajnego, prawda? A jeśli pierwsza notka brzmi tak?
w piątek 9 i sobotę 10 kwietnia pokazałam swój spód czterem ginekologom w dwóch szpitalach. pobrano mi raz krew.
zrobiono dwa przezpochwowe usg, które łącznie na dziewięciu zdjęciach uwieczniły moje (jak się okazuje), bogate wnętrze.
mam 34 lata.
ważę 56 kg przy wzroście 171 cm.
urodziłam pięć lat temu przez cięcie cesarskie chłopczyka.
od kilkudziesięciu godzin mam raka.
Chustka, gdy przezwyciężyła pierwszy szok, postanowiła walczyć. O tej codziennej walce pisała na blogu, a jej wpisy w 2013 roku zostały wydane w formie książki.
Przywiązałam się do Joasi, polubiłam ją. Zaciskałam bezradnie pięści, gdy pisała, że boli, że są przerzuty, że nie daje rady… Cieszyłam się jej małymi radościami, gdy mogła poczytać synkowi bajkę, gdy miała siłę ogrzać mu piżamkę na kaloryferze, gdy poszła z nim i Niemężem na grzyby. Ciężko mi nie pisać o tej książce emocjonalnie, bo poruszyła mnie do głębi. Podziwiałam Chustkę za jej siłę i determinację. Uświadomiłam sobie jak błahe są moje problemy i zmartwienia, że powinnam się cieszyć każdym dniem. Wiem, brzmi jak truizm, ale ta książka pozwala skupić się właśnie na takich ważnych, niby prostych sprawach, które jednak zwykle są dla nas nie do przeskoczenia. Krzywe spojrzenie koleżanki? Ból głowy, który utrzymuje się od dwóch dni? Bądź silny, unieś głowę i powiedz: dam radę! Przecież dasz.
Chustka dawała radę ponad dwa lata – odeszła 29.10.2013 roku. Była wojowniczką, walczyła do końca. Dzień po dniu robiła jeden kroczek do przodu, choć czasem „rakelcia” (jak nazywała swoją chorobę) kazała jej robić cztery kroki w tył. Mimo wszystko była pogodna, pełna nadziei. Wiedziała, że tej choroby nie da się wyleczyć, korzystała więc z każdego dnia do oporu, na 100% swoich możliwości. Uwielbiam jej poczucie humoru. Wymyślała całą masę zabawnych powiedzonek o raku, takich jak: „Zadzieram kiecę i świecę” (po naświetlaniu) czy „Jestem szalona, bo mam wenflona”. Brała udział w akcji fundacji Rak’n’Roll, której celem jest wspieranie osób chorych na raka i zapewnienie im jak najgodniejszych warunków do walki z chorobą.
Do tego miała szczęście mieć cudowną rodzinę – Niemąż wspierał ją na każdym kroku, a syn to bardzo mądry mały człowiek. Zresztą głównie dla syna Chustka pisała bloga. Wiedziała, że nie zobaczy jak on zdaje maturę, idzie na studia, tańczy na swoim weselu… Chciała, by miał po niej taką pamiątkę. Wzruszały mnie ich rozmowy:
leżymy wtuleni, objęci, przed snem.
głaszczemy się i szepczemy na różne tematy.
- czy to prawda, że jak będę dorosły, zapomnę o tobie?
- nie, nie zapomnisz. dzieci nie zapominają swoich mam.
- a kiedyś powiedziałaś, że z czasem pamięć o każdym z nas zgaśnie.
- pamięć zgaśnie, ale dopiero gdy umrą ci, którzy nas znali.
- to dobrze, że nie zapomnę. bo nie chciałbym.
To niesamowite jak można się zżyć z człowiekiem, którego w ogóle się nie znało. Byli tacy, którzy poznali Chustkę podczas, gdy pisała bloga, ja o jej historii dowiedziałam się dopiero teraz. Podziwiam Joasię, była absolutnie pięknym człowiekiem…
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 6 : 929
"Wpływowe kobiety II Rzeczpospolitej”Sławomir Koper
Warszawa : "Bellona", cop. 2011.
Piękna epoka, inteligentne i piękne kobiety. Dwudziestolecie międzywojenne to prawdziwy raj dla historyka, to czasy kiedy w życiu publicznym pojawiły się wielkie indywidualności, barwne postacie, niezapomniane osobowości. Sławomir Koper kontynuuje wątek życia prywatnego elit II Rzeczypospolitej i tym razem zajął się osobami kobiet odgrywających w tych czasach znaczącą rolę. I nie ogranicza się włącznie do osób najbardziej znanych, przypomina również panie już nieco zapomniane (Maria Morska) czy też dopiero obecnie docenione (Katarzyna Kobro). Ale przede wszystkim jest to barwna opowieść o żeńskich elitach okresu międzywojennego, z Jadwigą Beck, Zofią Nałkowską czy Marią Dąbrowską na czele. I jak zwykle autor nie ogranicza się wyłącznie do oficjalnego wizerunku, otwarcie pisze o sprawach finansowych, problemach uczuciowych czy orientacji seksualnej swoich bohaterek. I tworzy w ten sposób intrygujący obraz zwyczajnego życia, z jego wadami i zaletami, bardzo odległy od znanego nam z dotychczasowych publikacji. A lekki język autora i jego wartka narracja są dodatkowym atutem tej książki.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 94(438).
„Kronos”
Witold Gombrowicz
Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2013.
„Kronos” jest nieznanym intymnym dziennikiem Gombrowicza, opublikowanym 40 lat po śmierci pisarza przez żonę Ritę. Sporządzone przez Gombrowicza w ciągu kilkudziesięciu lat zapiski stanowią pewnego rodzaju kalendarium, ukazujące całe życie artysty. "Kronos" to przede wszystkim dziennik ciała. Dolegliwości zdrowotne i seksualność to - obok kwestii finansowych i starań o literacką sławę - główne obszary zainteresowań Gombrowicza. Tu seksualność pisarza świadomie pominiemy, skupiając się na zdrowiu. Dość często powtarzają się frazy "źle się miewam" lub "nie czuję się zbyt świetnie". Wykaz wszystkich chorób i dolegliwości, na które uskarża się pisarz, może przyprawić o zawrót głowy (albo o mdłości). Jednocześnie trudno go posądzać o hipochondrię - po prostu przez długi czas prowadził dość niezdrowy tryb życia, a jego konsekwencją były też kłopoty zdrowotne. W każdym razie wyciąg z karty szpitalnej Gombrowicza mógłby wyglądać mniej więcej tak: Bolące i wypadające zęby, alergia, bóle wątroby, egzemy (w różnych miejscach), wrzody (to samo), ślepa kiszka, trudności z oddychaniem, astma (z nasileniem pod koniec życia), bronchit, lumbago, spuchlizna, jęczmień na oku, reumatyzm, syfilis, zwyrodnienie nerwu usznego, ból w okolicach serca, niedowład nóg, nerwy... Nie wspominając o grypach, przeziębieniach, katarach i innych lekkich chorobach, o których Gombrowicz też raportuje. Do tego dochodzą pod koniec życia poważne obawy przed rakiem i realne objawy starzenia się. W jednym z wcześniejszych wpisów zanotował zaś, że "trzeba opracować śmierć". 65-letni Gombrowicz w Vence był straszliwie schorowany - ostatnie strony "Kronosa" to zapis fizjologicznej degrengolady upokorzonego ciała (Gombrowicz z trudnością chodzi po schodach). Na ostatnich stronach "Kronosa" (a są to ostatnie lata życia Gombrowicza) ciało i fizyczny ból usuwają na bok całą resztę rzeczywistości.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 821.162.1(091).
„Łakomstwo. Historia grzechu głównego”
Florent Quellier
Warszawa: Bellona - Mówią Wieki, cop. 2013.
Dziś łakomstwo nie ma pozytywnego znaczenia. Jest postrzegane jako słabość społeczna, a także moralna i psychiczna. Kiedy tylko zaczynamy jeść coś niezdrowego, sięgamy po frytki czy hamburgery, mamy wyrzuty sumienia. Żarłoczność znaczy bowiem uleganie pokusie, posiadanie słabej woli. Jest wykroczeniem przeciw żywieniowym normom, ponieważ bezwzględnie przestrzeganą zasadą powinna być szczupłość. Czy jednak było tak zawsze? Florent Quellier w swej znakomitej książce „Łakomstwo. Historia grzechu głównego” pokazuje jak na przestrzeni wieków zmieniało się znaczenie łakomstwa. Od najdawniejszych czasów łakomstwo („gula”) utożsamiano z nieczystością („luxuria”). Te dwa pojęcia były stosowane synonimicznie. Uznawano, że obżeranie się zawsze przynieść może kolejne z grzechów jak choćby rozwiązłość czy kłamstwo. Można jednak mówić o tak zwanym dobrym łakomstwie, co było oznaką społecznego wyróżnienia oraz świadectwem wychowania. Jeśli prześledzi się teksty największych myślicieli i pedagogów czasów od renesansu do oświecenia, wówczas z łatwością można zauważyć, że stół stawał się dla nich miejscem wychowania, a więc wdrażania dobrego łakomstwa. Powściągliwość była cechą człowieka dobrze wychowanego, a sposób zachowania przy stole ujawniał status społeczny. Nieumiarkowany apetyt był cechą żarłoka, chama i wieśniaka, a także nędzarza czy zwierzęcia. Chodziło zatem o to, by umieć kontrolować swoją tuszę, ponieważ dobrego smaku można się nauczyć, można go okazywać i przekazywać. W wieku XVII we Francji smakoszostwo zostało podniesione do rangi sztuk pięknych. Nigdy jednak łakomstwo i żarłoczność nie zostały pozbawione dwuznaczności i negatywnych konotacji. Choćby karykatura polityczna XIX i XX wieku nadal łączyła otyłe ciało z łakomstwem i zachłannością oraz niepohamowanym apetytem. Przez całe wieki ludzkość żyła w niedostatku, marzyła zatem o obfitych oraz tłustych potrawach. Jak jednak wskazuje Florent Quellier w XX wieku zapanował tłuszczowstręt. Należałoby zatem zapytać, czy przez stulecia tak wiele się zmieniło? Przecież od najdawniejszych czasów porcja tłustych frytek była traktowana jako jedzenie plebejskie. Choć otyłe i różowiutkie bobaski były uważane za chlubę matek i niań, to jednak uznawano, że obfite karmienie dzieci miało służyć podtrzymywaniu ich słabości i miało sprawić, że mali ludzie wyrosną na osoby skłonne do rozpusty. W XXI wieku również uznaje się, że uleganie fast foodom, potrawom tłustym i wysokokalorycznym jest oznaką posiadania słabej woli.„Łakomstwo” staje się zatem wspaniałą podróżą przez kuchnie oraz jadalnie najbogatszych i najbiedniejszych ludzi żyjących na przestrzeni stuleci. Doskonałym dopełnieniem stają się zdjęcia najważniejszych dzieł malarstwa, rysunku i fotografii ilustrujące przedstawianą problematykę. Do sięgnięcia po tę książkę zachęca jej solidne i piękne wydanie. Jeśli zatem interesujecie się życiem waszych przodków i sposobami ich odżywiania się, nie możecie przejść obok tej pozycji obojętnie. „Łakomstwo. Historia grzechu głównego” Florent Quellier jest opowieścią o sposobach odżywiania się, a że jedzenie w życiu każdego człowieka odgrywa istotną rolę, jest to po prostu historia ludzi od średniowiecza do współczesności. Nie zabrakło tu również anegdot, ciekawostek gastronomicznych oraz fragmentów tekstów myślicieli, ojców retoryki kulinarnej i innych osób związanych z kulinariami. Jest to zatem doskonała pozycja dla wszystkich zainteresowanych kuchnią i historią człowieka.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 2.
Michel Primi
Warszawa : G+J Gruner+Jahr Polska, 2012
Książka Primiego „Klątwa rock and rolla” to ciekawa propozycja dla fanów cięższych brzmień. Muszę przyznać, że to, na co najpierw zwróciłam uwagę to okładka. Czy naprawdę nie można po niej oceniać książki? W przypadku tej pozycji okładka i teksty świetnie się dopełniają. Widzimy tu wycinki z gazet informujące o śmierci różnych gwiazd – jest np. Freddy Mercury czy Michael Jackson, by przywołać tych najbardziej znanych. Książka – ujmując to w jednym zdaniu – traktuje o gwiazdach, które wskutek czy to autodestrukcyjnego trybu życia, czy nieszczęśliwego wypadku umarły młodo bądź w sile wieku, mając w perspektywie wiele jeszcze możliwości i mnogość cudownych piosenek. Autor stawia tezę, że rockman ma dwukrotnie większą szansę od reszty populacji, by umrzeć młodo – i powołuje się nawet na badania przeprowadzone
na Uniwersytecie Johna Mooresa w Liverpoolu. Jest częstą cechą tych ludzi to, że marzą o życiu szybkim i krótkim, tożsamym z opisanym przez Jima Morrisona:
„Widzę siebie jako wielką, płonącą kometę, spadającą gwiazdę. Wszyscy się zatrzymują, wskazują
na nią i z trudem łapiąc powietrze, wołają: “Och, spójrzcie!” I wtedy – świst i już mnie nie ma…
I nigdy więcej czegoś takiego nie zobaczą… I nie będą w stanie mnie zapomnieć – nigdy.”
Jak pisze sam autor, patrząc na 60 lat naszej historii, widać jak zmieniał się świat: “(…) pionierzy rocka z lat 50. XX w. stracili życie w okolicznościach, których można by uniknąć. Muzyków z lat 60. zabijały narkotyki i szalony tryb życia. Przedstawiciele ostatniej dekady XX w. i pierwszej XXI w. pogrążali się w mroku rozpaczy i samotności”.
Przyczyny śmierci były więc różne, lecz czytając o tych wspaniałych artystach (znanych chyba każdemu jak: Kurt Cobain, Freddy Mercury, Whitney Houston, Bob Marley; i takich, o których ja słyszałam niewiele bądź w ogóle nic, np. Bobby Fuller, Otis Redding, Ronnie van Zant, Shanonn Hoon), przede wszystkim odczuwałam niesamowity żal, że wypalili się tak szybko i zostawili świat z otwartym na zawsze pytaniem: jaka byłaby ich muzyka, gdyby skończyli 60, 70, 80 lat? Książka “Klątwa rock and rolla” to krótkie wprowadzenie do tragicznej historii rocka, zachęcające do bliższego przyjrzenia się wielu utalentowanym postaciom. Poszczególne notki są raczej krótkie, bardzo powierzchownie opisują historię muzyka (w jakich warunkach się wychował, kogo z muzycznego światka poznał, co i z kim grał) i skupiają się na ich śmierci. Primi docieka przyczyn, które czasami nie są znane, a nawet, gdy wiemy kto (lub co) zabił(o) daną gwiazdę, zawsze na usta ciśnie się: dlaczego? Poza sylwetkami muzyków mamy tu sporo pięknych zdjęć.
Na pewno jest to książka dla fanów rocka, szczególnie dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tą muzyką i chcą poznać wiele ważnych postaci tego nurtu. Napisano dużo książek o ich życiu, a Michele Primi napisał o ich śmierci. „Klątwa rock and rolla” to swoiste epitafium dla wielu wspaniałych artystów, którzy opuścili ten świat zbyt wcześnie.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 78.
„Sacrum profanum: Spowiedź heretyka”
Adam „Nergal” Darski
Warszawa: G+J Gruner + Jahr Polska Sp. z o.o. & Co. Spółka Komandytowa, 2012
Kiedy poznałem wroga, przestałem panikować i ochłonąłem. Diagnoza była ciosem, jednak odrętwienie i zwątpienie trwało krótko. Wiedziałem, z czym muszę się zmierzyć. (…) Ja lubię walczyć, grać, więc potraktowałem chorobę jak rozgrywkę, partię szachów.
Fani ciężkiego grania kojarzyli Nergala od dawna jako wokalistę i gitarzystę black/death metalowego zespołu Behemoth, jednak tak naprawdę miał on więcej fanów za granicą. Potem Adam Darski związał się z Dodą (Dorotą Rabczewską), no i się zaczęło… Niedługo jego twarz kojarzył prawie każdy. Nagle stało się coś co rozbija życie każdego w drobny mak – Nergal dowiedział się, że choruje na białaczkę…
Zmagania muzyka z rakiem to oczywiście jeden z tematów książki. Ciekawscy mogą też poczytać o relacjach z Dodą – początkach ich znajomości, reakcji Adama na pojawiające się nagle tłumy paparazzi, próbach wytłumaczenia dlaczego im się nie udało („…wszystko kręciło się wokół niej. Nie zaznaczyłem w naszej relacji własnej pozycji. Dziś myślę, że był to błąd”). Jednak ten wywiad to przede wszystkim spojrzenie na życie przez człowieka, który pokonał chorobę. Darski opowiada o swoich losach w sposób szczery i otwarty, raczej nie ma tematów, które by go krępowały. Duża w tym zasługa autorów wywiadu – Piotra Weltrowskiego i Krzysztofa Azarewicza, którzy, jak sami mówią, przyjaźnią się z bohaterem książki od wielu lat.
Jednak najważniejszym tematem tej opowieści jest muzyka. Można tu przeczytać o dzieciństwie Nergala, gdy w podstawówce słuchał ze starszym bratem Perfectu, o wspomnieniach o pierwszej gitarze („Stare akustyczne pudło. Była strasznie zniszczona, miała nalepione czarne pasy, które ukrywały zadrapania”), o pierwszym „zespole” („Perkusista grał na pufach, a jedynym w miarę normalnym instrumentem była moja gitara”). Na pewno interesujące jest prześledzenie drogi jaką chłopiec z Gdyni przeszedł, by grywać na największych scenach świata. W „Spowiedzi heretyka” omówiony jest również słynny proces o zniesławienie – dla przypomnienia, na jednym z koncertów swojego zespołu Nergal potargał na scenie Biblię. Po latach sprawą zainteresował się Ryszard Nowak i wytoczył muzykowi proces. W czerwcu 2013 roku Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił Darskiego uznając, że działał on „bez zamiaru bezpośredniego”, jednak Nowak chce się odwołać od tej decyzji. „Swój przekaz Adam Darski kierował do zgromadzonych fanów zespołu, którzy - jak przypuszczał - akceptują przesłanie zespołu” - zaznaczyła sędzia, dodając, że „krytyka Kościoła katolickiego jako instytucji jest dopuszczalna”.
Myślę, że fanów Behemotha nie trzeba zachęcać do sięgnięcia po tę pozycję. Polecam więc ją ludziom, którzy nie współdzielą poglądów Darskiego, jednak chcieliby poznać i może zrozumieć jego punkt widzenia. Wiele można się dowiedzieć o filozofii życiowej Nergala, w której umiłowanie człowieka wraz z jego słabościami, ale i mocą jest główną wartością. Może po lekturze okaże się, że… nie taki Darski straszny jak go malują :)
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 78.
„Pasje Jerzego Kosińskiego”
Czesław Czapliński
Warszawa: Polska Oficyna Wydawnicza BGW, 1993.
„Pasje Kosińskiego” to jedyna książka biograficzna, w której tworzeniu Kosiński – jej bohater – aktywnie uczestniczył.
„Po trzech latach rozmów, zbierania materiałów, wspólnych podróży, w styczniu 1991 roku, przed wyjazdem na Florydę, Kosiński czytał ostatnie fragmenty książki. Na dwa tygodnie przed samobójczą śmiercią (3 maja 1991 r.) przeprowadziłem z nim ostatni wywiad na tematy mającego niebawem powstać w Polsce AmberBanku, na którego otwarcie Kosiński wybierał się.” - napisał Czapliński.
Książka jest niechronologiczna mozaiką – często przenikających się i uzupełniających pasji. Pisarstwo, joga, narty, polo, seks, życie towarzyskie, przyjaźnie, podróże, fotografia… oto dziedziny mające ogromny wpływ na dalekie od przeciętności życie Jerzego Kosińskiego.
Z jednej strony pozycja cenna, bo zawiera słowa wypowiedziane przez pisarza, z drugiej zaś nieobiektywnie pozytywna. Mimo tego, że książka jest tendencyjna, bo napisana pod czujnym okiem samego zainteresowanego, to można z niej wiele wywnioskować. Łatwiej zrozumieć Kosińskiego, widząc jego liczne oblicza - przerażone perwersyjnie wykrzywione dorosłe dziecko; inteligentnego człowieka zręcznie kamuflującego trudnymi słowami wewnętrzną pustkę; nieumiejącego kochać potwora spragnionego nieustannej uwagi i opieki, realizującego się w podglądaniu kobiet i dominacji nad nimi.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 82(091).
„Kultowe seriale”
Piotr K. Piotrowski
Warszawa: „Prószyński Media”, 2011.
Książka „Kultowe seriale” prezentuje dwadzieścia jeden najpopularniejszych tytułów, które są najczęściej emitowane przez stacje telewizyjne i zajęły czołowe miejsca w internetowych oraz prasowych plebiscytach i rankingach. Autor śledzi kulisy ich powstania, przytacza anegdoty i ciekawostki związane z produkcją, cytuje głosy twórców i aktorów grających w tych serialach oraz piszących o nich publicystów. Odkrywa fakty, które były znane dotychczas tylko wąskiemu gronu wtajemniczonych.
W książce znajdziemy ciekawostki o karierach i „karierkach” w serialach „Kariera Nikodema Dyzmy”, „Czterdziestolatek”, „Daleko od szosy”, „Alternatywy 4”, „Zmiennicy”. O głośnej walce niektórych środowisk o zaprzestanie emisji seriali „Czterej pancerni i pies” i „Stawka większa niż życie”. O tym, kto naprawdę napisał scenariusz „Czarnych chmur” i dlaczego ukrywano jego nazwisko. O fenomenie serialu „Dom” – najdłużej rozłożonej w czasie produkcji w historii polskiej telewizji, i niesamowitej rotacji wśród odtwórców głównych ról. O tym, jaką cenę za serialową popularność zapłacili m.in. Janusz Gajos, Roman Wilhelmi, Marek Perepeczko, Stanisław Mikulski.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 791.
„Encyklopedia kina” (wydanie II poszerzone)
Pod redakcją Tadeusza Lubelskiego
Kraków: Wydawnictwo Biały Kruk, 2010.
Nowe wydanie cieszącej się ogromną popularnością „Encyklopedii kina”. Jedno z nielicznych na świecie obszernych i kompleksowych opracowań tematu, monumentalne dzieło kilkudziesięciu polskich filmoznawców i badaczy kultury. Na 1104 stronach zamieszczono: 5250 haseł osobowych i rzeczowych uwzględniających m.in. sylwetki ponad 2000 reżyserów, ponad 2000 aktorów i 675 sylwetek innych twórców filmu, 520 kierunków, rzeczy, pojęć i zjawisk filmowych, 63 monografie kinematografii narodowych oraz 2300 ilustracji i tabel. Encyklopedia nie skupia się wyłącznie na dokonaniach anglosaskich, stanowi bogate źródło wiedzy o kinie polskim, a także europejskim, azjatyckim i afrykańskim. Otrzymała niezwykle staranną oprawę, jest bogato ilustrowana.
Przystępność opracowania i przejrzysty język czynią leksykon użytecznym zarówno dla osób profesjonalnie zajmujących się kinem, jak i miłośników filmu.
Encyklopedia do wypożyczenia w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 791 oraz do skorzystania na miejscu w Czytelni.
„Mały tyran”
Jirina Prekop
Warszawa: Świat Książki, 1996.
Jak kochać i wymagać, sprzyjać twórczości i rozumnie ograniczać? Jest to książka przede wszystkim dla rodziców, którym dzieci wchodzą na głowę. Autorka zapoznaje czytelnika z coraz powszechniejszym zjawiskiem utraty zdolności dzieci do zdrowej dyscypliny, do samodzielności uczuciowej, gotowości dzielenia się i szacunku dla otoczenia.
Wśród małych tyranów są dzieci, które poprzez skrajnie agresywne zachowanie zdominowały otoczenie, takie, które konieczność panowania nad otoczeniem przerasta, i takie, które tłumią w sobie ataki wściekłości. Te ostatnie przyjmują raczej postawę odmowną, przyczajone obserwują sytuację i wycofują się w swój wewnętrzny świat, w którym relacje są jeszcze możliwe do opanowania. Są również dzieci, które pozbawiono w którymś momencie poczucia mocy i dlatego są zagubione i smutne. Żyją w poczuciu doznanej krzywdy, załamują się, zapadają na choroby psychosomatyczne. Dzieci te są nieszczęśliwe - są więźniami swojej własnej władzy. Żyją w ciągłym niepokoju i całkowitym osamotnieniu. Potrafią brać, ale nie umieją dawać. Autorka napisała tę książkę właśnie dla takich dzieci, ponieważ czeka je bardzo smutna przyszłość, jeśli we właściwym czasie nie znajdą u nas pomocy. Jeśli nie poczują się dobrze i bezpiecznie na świecie, nie podołają życiu. Droga do tego prowadzi nie poprzez panowanie nad otoczeniem, ale przez przyswojenie sobie szeregu umiejętności: czekania, przystosowania, znoszenia niepowodzeń, umiejętności pracy z lękami polegającej nie na ignorowaniu ich, lecz przeciwnie, na doświadczaniu ich i na przechodzeniu przez nie. Dzieci te nie przeczuwają jeszcze, że nie będą wolne, dopóki będą uzależnione od żądzy panowania.
Obserwujemy współcześnie prawdziwą epidemię zaburzeń osobowości, która od początku lat 80. lawinowo się rozprzestrzenia. Wcześniej dziećmi z problemami byli głównie „chłopcy do bicia" i „kozły ofiarne", dzieci lękliwe, niezaradne, szukające zastępczo zaspokojenia w skrajnie oralnych reakcjach (obgryzanie paznokci, obżarstwo itp.) oraz w agresji pośredniej (jak kłamstwa, kradzieże, podpalenia itp.)
Dziś na pierwszy plan wysunęły się zaburzenia związane z agresją i destrukcją, występujące wraz z oziębłością emocjonalną, egoizmem i bezwzględnością. Dzieci dotknięte tymi zaburzeniami zdają się być odporne na terapię i nie poddają się procesom wychowawczym.
Z prowadzonych ostatnio badań wynika, że coraz częściej takie dzieci nie pochodzą z rodzin społecznego marginesu. Rodzice małych terrorystów zagubili jedynie wyczucie prawidłowych granic wolności dzieci, które bardzo potrzebują nie tylko uwagi, ale i wymagań, których rozsądne stawianie to wyraz troski.
Wciągająca lektura.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 37.01
„Psychologia wpływu mediów: wybrane teorie, metody, badania”
Dorota Kubicka, Anna Kołodziejczyk
Kraków: „Impuls”, 2007
Książka odpowiada na rosnące zainteresowanie problematyką mediów masowych, zwłaszcza zainteresowanie skutkami i mechanizmami ich działania.
W publikacji zaprezentowano dziesięć różnych zagadnień, skoncentrowanych wokół trzech głównych problemów: mechanizmów wpływu, specyfiki działania telewizji oraz skutków wpływu mediów na wybrane dziedziny aktywności młodych użytkowników.
Książka służy pomocą początkującym badaczom użytkowników mediów, którzy przygotowują prace magisterskie czy doktorskie. Dzięki niej młodzi badacze i studenci szybko mogą się zorientować w głównych trendach i przedstawionych obszarach badań, w sposobach prowadzenia takich badań, mogą dostrzec białe plamy, rozmaite niedociągnięcia lub wzorować się na dobrych przykładach. Z podręcznika mogą skorzystać także nauczyciele prowadzący zajęcia z edukacji medialnej, ludzie zarządzający mediami oraz dziennikarze, których książka może zachęci do refleksji na temat procesów psychologicznych, czy społecznych, które sami inicjują, poprzez tworzone programy, audycje, teksty. Każdy, kto chce lepiej zrozumieć media, może w książce znaleźć coś dla siebie.
Książka jest dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 316.
„Apollinaire”
Julia Hartwig
Warszawa: Świat Książki, 2010
Autorka, sławna poetka, tłumaczka i znawczyni kultury francuskiej, opowiada o wielkim poecie jak o kimś bliskim, kreśląc sylwetkę niezwykłego człowieka na burzliwym tle przełomu XIX i XX wieku z artystowskim Paryżem na czele.
Guillaume Apollinaire (1880-1918): słynny poeta i eseista, “niespokojny duch” i odnowiciel współczesnej poezji, twórca awangardowych „Alkoholi” i „Kaligramów”. Był synem pięknej polskiej emigrantki i… tajemniczego ojca, jak sam twierdził, rosyjskiego generała. Apollinaire nie był przystojny: raczej krępy, o jajowatej twarzy. Jak pisze Hartwig: „tylko oczy były piękne, pełne życia i zarazem jakiejś napiętej czujności, południowe, urzekające”. Upodobania smakosza i żarłoka nie sprzyjały smukłej sylwetce. Apollinaire miał po prostu apetyt na życie. Namiętnie szperał w podrzędnych antykwariatach, kolekcjonował dziwne i rzadkie przedmioty. W Bibliotece Narodowej studiował książki o teozofii i okultyzmie oraz klasykę literatury obscenicznej. Podśpiewywał frywolne piosenki, a z prześladujących go melodii wywodził motywy wierszy. Na wpół bezdomny, całymi dniami włóczył się po ulicach Paryża. Kiedy jednak zdobył własne lokum, zachowywał się jak mieszczuch, nie pozwalając siadać na kanapie, na której sypiał. Nie lubił płacić, szczególnie za innych. Zatrudniał jednak sztab darmowych pomocników i sekretarzy – za sprawą jednego z nich trafił nawet do więzienia, podejrzany o udział w kradzieży Mony Lizy.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 82(091) oraz Placówce Filialnej 22 pod sygnaturą 929.
„Skazani na biuro: jak przetrwać w cywilizacji biurkowej”
Peter Huth
Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2008
Peter Huth w swoim bestsellerze z poczuciem humoru przedstawia współczesny Babilon – rzeczywistość naszych biur, a więc intrygi, plotki, sukcesy i porażki. Imprezy firmowe i spotkania integracyjne. Opisuje galerię ludzkich typów, pokazuje cywilizację biurkową w krzywym zwierciadle. Najlepiej istotę książki odzwierciedlą słowa samego autora: „Bitwa rozgrywa się każdego dnia od dziewiątej rano do szóstej wieczorem. Chodzi o przetrwanie lub upadek, o „być albo nie być”. Atakuje się w niej słowami, rani wyłącznie uczucia (…) W bitwie tej nie ma praktycznie żadnych reguł (…) O powołaniu w szeregi walczących decyduje posiadanie firmowego identyfikatora. Wszyscy dobrze znacie obszar objęty walkami: to wasze biuro.” Można znaleźć tu odpowiedzi między innymi na następujące pytania: czy i kiedy można krzyczeć na szefa,czy w godzinach pracy można licytować płytę Black Sabbath, czy kserowanie ślubnych zaproszeń na firmowej kserokopiarce jest uczciwe, do czego może prowadzić romans w biurze. Nawet, jeśli dzięki tej książce przychodzenie do pracy nie stanie się łatwiejsze, to z pewnością nabierzesz dystansu do wielu problemów.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 159.9.
„Być kobietą i nie zwariować: opowieści psychoterapeutyczne”
Katarzyna Miller, Monika Pawluczuk
Warszawa: W.A.B., 2010
Być kobietą i nie zwariować – czy to w ogóle możliwe?
Na książkę składają się swobodne rozmowy kilkunastu kobiet, które biorą udział w warsztatach psychoterapeutycznych. Autorki piszą ciepło, a jednocześnie zadziornie o kobiecych obawach i fanaberiach, o odnajdywaniu różnych odcieni miłości. Katarzyna Miller, jako terapeutka, używając czasem dosadnego języka prowadzi, tłumaczy a przede wszystkim zachęca do zastanowienia się nad sobą. Pomaga odnaleźć wewnętrzną siłę, aby ze spokojem stawić czoła światu i cieszyć się życiem. Tyle pozytywów, a teraz czas na łyżkę dziegciu.
Obiecywałam sobie po tej lekturze więcej, jednak w miarę czytania okazało się, że temat jest ukazany trochę jednostronnie. Tytuł brzmi obiecująco, spodziewałam się przedstawienia problemów kobiet w szerszym aspekcie, a tutaj pokazano właściwie tylko jeden: damsko-męski, a przecież (bez przesady) na facetach nasze babskie życie się nie kończy. Czytając tą pozycję mam wrażenie, że autorki i uczestniczki warsztatów są przekonane, że istnieją dla mężczyzn i to wokół nich nasz świat się kręci. Jest to dla mnie dość zaskakujące i powiedzmy sobie szczerze, żenujące, szczególnie zważywszy na fakt, że autorkami książki są dwie kobiety.
Lektura dla kobiet silnie skoncentrowanych na życiu w związku.
Książka jest dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej i Placówce Filialnej nr 20 pod sygnaturą 159.9.
„Historia brudu”
Katherine Ashenburg
Warszawa: Bellona, 2009
Pozycją naukową idealnie uzupełniającą omawiane powyżej „Pachnidło” jest „Historia brudu” Katherine Ashenburg. Francja i Hiszpania w XVII-XVIII wieku były jednym z najbardziej zapuszczonych krajów kontynentu. Biedacy nie mieli pieniędzy na gruntowne ablucje, a arystokracja nie kąpała się na skutek lekarskich zakazów. Wyziewy cielesne neutralizowano perfumami, a bieliznę osobistą zmieniano raz na kilka miesięcy. Wstręt do wody ulegał modyfikacjom w zależności od narodowego kolorytu oraz lokalnej specyfiki. W Hiszpanii najazd Maurów spotęgował istniejącą tam już wcześniej niechęć do mycia się związaną z wczesnochrześcijańskim przekonaniem o deprawujących skutkach kąpieli oraz późnośredniowiecznym lękiem przed dżumą. Hiszpanie uznali, że w odróżnieniu od czystych Maurów chrześcijanie powinni być brudni. Czy codzienny smród nie utrudniał im życia? Jak powiedział Święty Bernard: tam, gdzie wszyscy śmierdzą, nie czuć nikogo. Nos ma zdolności adaptacji i uczy się szybko, więc nasi atentaci przyzwyczajeni byli do codziennego odoru zwietrzałego potu. Stanowił część ich świata, razem z zapachami gotowania, róż, śmieci, lasów sosnowych i gnoju.
Dzieje brudu, stosunku do niego, jego swoistej filozofii stanowią niezmiernie ciekawą, dziwaczną, zaskakującą, lecz jakże fascynującą część naszej kultury i obyczajów. Na przestrzeni epok zmieniały się poglądy na „brud”, co ściśle łączyło się z koncepcjami prywatności, zdrowia i choroby, śmierci, a także z poglądami na religię i seksualność, a niejednokrotnie z…sensem życia.
Dla tych, którzy uwielbiają się kąpać, a przede wszystkim dla osób ciekawych higienicznych obyczajów.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 613 oraz w Placówkach Filialnych: PF 1,PF 6, PF 12, PF 20, PF 21, PF 22, PF 23 pod sygnaturą 61;PF 4,PF 11 pod sygnaturą 613.
„Zrób sobie raj”
Mariusz Szczygieł
Wołowiec: Wydawnictwo Czarne, 2010
Książka Mariusza Szczygła Zrób sobie raj to niebanalna i zaskakująca opowieść o współczesnych Czechach. Autor już na samym wstępie zaznacza: Marzyła mi się książka o moim ulubionym kraju bez napinania się. Największy polski czechofil opisuje tamtejszą kulturę, ludzi i ich mentalność z kilku różnych perspektyw. Łącząc elementy felietonu, reportażu, eseju i pamiętnika odkrywa świat smutku i radości, zdejmuje z tamtejszych ludzi maski i obnaża ich prawdziwe uczucia. Szczygła najbardziej fascynują Czesi którzy nie wierzą w Boga i ich ateistyczny raj, jaki sami sobie stworzyli.
Pozycja, która jest warta polecenia nie tylko bohemistom. Ukochany kraj reportera wydaje się być często tylko pretekstem do pokazania ludzkiej egzystencji. Fundamentalne pytanie książki brzmi: Jak żyje się ludziom bez Boga? – odpowiedź nie pozostaje jednak jednoznaczna, jest ich wiele. Podsumowując – książka mądra, nietuzinkowa, zarówno dla pasjonatów, jak i początkujących, którzy dopiero odkrywają tajemnice naszych sąsiadów, a pragną to zrobić w sposób inteligentny i niekonwencjonalny.
Książka dostępna w Wypożyczalni Popularnonaukowej pod sygnaturą 304/308 oraz w Placówkach Filialnych:
PF 1, sygn. 30
PF 4, sygn. 308 (047)
PF 6, sygn. 304+308
PF 12, PF 22, PF 23, sygn. 308.
„Krótka historia prawie wszystkiego”
Bill Bryson
Poznań: Zysk i S-ka, 2009
Bill Bryson jest autorem poczytnych książek podróżniczych i popularnonaukowych („Zapiski z wielkiego kraju”, „Zapiski z małej wyspy”, „Ani tu, ani tam. Europa dla początkujących i średnio zaawansowanych”). „Krótka historia prawie wszystkiego” to lekka i przyjemna lektura, zabierająca czytelnika w podróż po świecie współczesnej nauki. Książka jest rezultatem prób zrozumienia przez autora wszystkiego, co zdarzyło się od wielkiego wybuchu aż do powstania cywilizacji. Tematy związane z fizyką, chemią, biologią, geologią, paleobiologią czy astrofizyką zostały opisane w przystępny sposób, pozbawiony nadmiaru niezrozumiałych terminów naukowych i skomplikowanych wzorów. Bill Bryson prezentuje tu nie tylko ogrom zdobytej wiedzy naukowej, ale i pokazuje, w jaki sposób dochodzono do danych odkryć, prezentując przy tym sylwetki naukowców i badaczy, co sprawia, że książka staje się jeszcze bardziej interesująca.
Książka warta polecenia nie tylko pasjonatom nauk o Ziemi, ale i tym, którzy nigdy nie sądzili, że nauki przyrodnicze mogą ich zainteresować.
„Lekcja stylu”
Jolanta Kwaśniewska
Bielsko-Biała: Wydawnictwo Pascal, 2009
Książka powstała na podstawie programu pod tym samym tytułem prowadzonego na antenie TVN Style przez Jolantę Kwaśniewską. Jest to rodzaj poradnika, w którym można znaleźć ogólne zasady, co należy, a czego się robić raczej nie powinno. Rady i sugestie dotyczą stylu, mody, ale także dobrych manier i właściwego zachowania, czyli współczesny savoir-vivre na codziennych, użytecznych płaszczyznach.To pierwsza książka Prezydentowej, adresowana głównie do kobiet. Zawiera osobiste sugestie "między nami kobietami" i liczne bezpośrednie zwroty budujące ciepły, przyjazny klimat. Osoba poszukująca czytelnego kodu zachowań odnajdzie wskazówki dotyczące sfery formalnej i nieformalnej, a czasem nawet intymnej. Publikacja ładnie wydana i bogato ilustrowana.
Opracowano na podstawie notatek wydawniczych.
Informacje o plikach cookie
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...